wtorek, 16 kwietnia 2024

Rozmowy ze sportowcami: Maciej Gładysz

Maciej Gładysz jest jednym z najbardziej perspektywicznych młodych polskich kierowców. W ostatnich latach zbierał doświadczenie w sporcie kartingowym, a od tego sezonu będzie się ścigał doświadczenie w Hiszpańskiej Formule 4.

Maciej Gładysz rozpoczął sezon 2024 od zdobycia tytułu mistrza debiutantów w Formula Winter Series i miana II wicemistrza tego cyklu. Są to kolejne osiągnięcia na jego koncie - w dorobku ma chociażby mistrzostwo Champions of the Future (Winter Series) w 2022 roku czy FIA Karting Academy Trophy w 2021 roku. Jak sam zaznaczył w specjalnej rozmowie, na tym jednak nie zamierza poprzestać..

Zakończyłeś cykl Formula Winter Series na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej i tytułem mistrza w klasyfikacji debiutantów. Czy takie cele miałeś przed startem rywalizacji? A może mierzyłeś wyżej?

- Jako kierowca wyścigowy zawsze celujesz w zwycięstwo i tak też jest zawsze w moim przypadku. Przed sezonem liczyłem na walkę o tytuł nie tylko w klasyfikacji debiutantów, ale także w klasyfikacji generalnej. Spodziewałem się, że stawka Formula Winter Series będzie liczniejsza niż rok temu, ale lista startowa składająca się z aż 40 nazwisk zaskoczyła chyba wszystkich. Pierwsza runda pokazała, że poziom jest bardzo wysoki i choć stanąłem w jej trakcie na podium, to jednak wiedziałem, że pierwsza trójka i zwycięstwo w klasyfikacji debiutantów byłoby dużym sukcesem. Tak też się stało. Poza tym celem startów w FWS był nie tyle sam wynik, co nauka i tutaj także plan zrealizowaliśmy razem z zespołem w stu procentach.

 

Czego się nauczyłeś dzięki startom w Formula Winter Series? Co według Ciebie w największym stopniu przyda ci się w kolejnych startach?

- Po kilku zimowych testach rywalizacja w warunkach wyścigowych była naturalnym krokiem, jeśli chodzi o moją naukę Formuły 4. Muszę przyznać, że podczas tych jedenastu wyścigów nauczyłem się bardzo wiele. Przede wszystkim tego, jak startować i… jak nie startować. Przygoda na starcie w Aragonii była na pewno cenną lekcją. Z jednej strony czuję, że nie mam problemów, jeśli chodzi o samą rywalizację, jazdę w grupie, walkę i wyprzedzanie, bo to aspekt, który lubię najbardziej. Z drugiej strony świetnie było przejechać w takich warunkach 11 wyścigów i po prostu nabrać doświadczenia. Tym bardziej, że podczas takiej rywalizacji musisz nie tylko atakować i bronić się przed atakami innych, ale i jednocześnie zarządzać oponami. Na pewno dzięki doświadczeniom z FWS zacznę sezon hiszpańskiej F4 dużo pewniejszy siebie i bez presji.

 

W maju zadebiutujesz w Formule 4. Czy jesteś gotowy na kolejne duże i nowe wyzwanie w karierze? Nad czym musisz jeszcze popracować?

- Tak, zdecydowanie czuję się gotowy do walki, szczególnie po udanym sezonie w FWS. Jednocześnie wiem, że jako kierowca wyścigowy zawsze znajdziesz coś, co możesz jeszcze poprawić w swojej jeździe. Szczególnie na tak wczesnym etapie kariery. Na pewno będziemy musieli bardzo dużą uwagę przykładać do kwalifikacji, które możemy jeszcze trochę poprawić, a także do startów, które w tak licznej stawce są bardzo ważne. Jestem jednak gotowy nie tylko do walki, ale też do dalszej nauki i rozwoju.

 

Skoro w Formula Winter Series osiągnąłeś tak duży sukces, to czego oczekujesz od siebie w kontekście hiszpańskiej Formuły 4?

- Przystępuję do mistrzostw Hiszpanii z takim samym nastawieniem i celem, jak do Formula Winter Series. Chcę walczyć o podium w klasyfikacji generalnej oraz o zwycięstwo w klasyfikacji debiutantów. Byłoby to dla mnie ogromnym sukcesem. Wisienką na torcie będzie też dla mnie październikowy start w FIA Motorsport Games w Walencji, gdzie po powołaniu przez Polski Związek Motorowy wystartuję oficjalnie jako Reprezentant Polski w wyścigach Formuły 4. Tam także chcę walczyć o podium i godnie reprezentować moją ojczyznę.

 

Mimo młodego wieku, masz już na swoim koncie sporo sukcesów, w tym kilka tytułów mistrzowskich. Który z nich wspominasz najlepiej?

- Choć przez dekadę ścigałem się w zawodach kartingowych na całym świecie, to przyznam szczerze, że największym sukcesem jest dla mnie właśnie niedawny wynik w Formula Winter Series. Rywalizacja w Formule 4 to jednak coś zupełnie innego niż karting, a do tego był to mój debiut w wyścigach bolidów, dlatego to dla mnie bez wątpienia najważniejsze osiągnięcie w mojej karierze. Jeśli jednak cofniemy się do czasów kartingu, to wśród wielu zwycięstw, z pewnością wygranie FIA Karting Academy Trophy w 2021 roku i zaproszenie na Galę FIA u boku kierowców F1 było wyjątkowym przeżyciem. Innym dużym wyróżnieniem było też dla mnie zaproszenie na testy Ferrari Driver Academy w Maranello i torze Fiorano.

 

Choć tak naprawdę jesteś na początku swojej kariery, to jakie masz ambicje na kolejne lata? Jaki jest twój sufit?

- Celem każdego kierowcy, który rywalizuje w kartingu, a później w Formule 4, jest oczywiście Formuła 1 i zostanie mistrzem świata. W moim przypadku jest dokładnie tak samo. Droga do F1 jest jednak bardzo długa i kręta, dlatego choć jest ona tym przysłowiowym sufitem, to jednak, póki co, skupiam się na tym, aby metodycznie robić krok za krokiem. Celem na ten sezon jest Formuła 4. Kolejny krok to Formuła 3, ale aby do niej awansować, najpierw musimy zrealizować nasze cele na sezon 2024.

 

Jak ważne jest twoim zdaniem wsparcie Orlenu w Twojej karierze? Czy uważasz, że takie formy pomocy są dla młodych kierowców ważne?

- Jestem członkiem ORLEN Teamu od siedmiu lat i jestem bardzo wdzięczny za wsparcie, jakie otrzymuję w ramach naszej współpracy. ORLEN swoją działalnością w motorsporcie wyznacza kierunek nie tylko na skalę krajową, ale też ogólnoświatową, bo w sporcie motorowym jest niewiele takich projektów. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, bo z moimi kolegami z toru rozmawiamy także o takich aspektach naszego sportu. Co ważne, nie chodzi tutaj tylko o wsparcie, które pozwala mi testować czy startować w wyścigach, ale także o wyjątkowy know-how. W ubiegłym roku, dzięki ORLEN, mogłem zobaczyć od kulis, jak wygląda praca zespołu F1 podczas Grand Prix Holandii, co było dla mnie niesamowitym doświadczeniem i ogromną dawką motywacji. Takich przykładów było przez te siedem lat więcej, ale mam nadzieję, że to dopiero początek i najlepsze jeszcze przed nami.