poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Dobry występ Miko Marczyka w Rajdzie Węgier

Na 6. miejscu udział w Rajdzie Węgier zakończyli Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Duet ORLEN Team mimo kłopotów na trasie ma powody do zadowolenia z występu w inauguracyjnej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy ERC.

Polacy świetnie zaczęli zmagania na Węgrzech. Marczyk nie miał sobie równych na trasie odcinka kwalifikacyjnego. Powody do optymizmu załoga miała także po zakończeniu pierwszego dnia rywalizacji. 5. miejsce i niewielka strata do podium były dobrym prognostykiem przed decydującymi „oesami”. Kluczowa, zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami, była jednak niedziela. Ostatniego dnia wielu faworytów miało kłopoty, które nie ominęły także polskiej załogi.

Trzy przebite opony uniemożliwiły walkę o podium, ale załodze ORLEN Team udało się zminimalizować straty. Kilku kierowców wypadło z trasy i także miało kłopoty z samochodem. Przykładem była liderująca ekipa. Z Toyoty Mikko Heikkili i Kristiana Temonena odpadło koło. Polacy mimo kłopotów dotarli na metę z szóstym wynikiem.

- Ostatecznie na 6. miejscu kończymy Rajd Węgier, pierwszą rundę Rajdowych Mistrzostw Europy. Ta impreza okazała się o wiele bardziej wymagająca, niż mogliśmy się tego spodziewać. Wszystko zaczęło się dla nas bardzo dobrze. W piątek wygraliśmy odcinek kwalifikacyjny, przez co w sobotę mieliśmy dobrą pozycję startową. Przez większość rajdu prezentowaliśmy dobre tempo i po zakończeniu 1. etapu zajmowaliśmy 5. miejsce z niewielką stratą do podium - mówił po rajdzie Miko Marczyk.

6. miejsce to 15 punktów do klasyfikacji generalnej. W obliczu przebiegu rajdu to wynik, z którego Marczyk i Gospodarczyk mogą być zadowoleni. Kolejną rundą serii ERC, na której skupiają się w tym sezonie Polacy, będzie Rajd Wysp Kanaryjskich, który zaplanowano na pierwszy majowy weekend.

- Jechaliśmy około 0,2 s/km wolniej od tempa liderów, co uważam za bardzo dobry wynik. Niestety, niedziela okazała się festiwalem różnego rodzaju przygód. Na sześciu odcinkach złapaliśmy trzy kapcie. Dwa z nich są trudne do zidentyfikowania – nie do końca wiem, co się wydarzyło i kiedy przebiliśmy te opony. To oczywiście przyniosło duże straty czasowe. Natomiast w rajdzie wiele się działo – inni zawodnicy też mieli problemy, wypadali z trasy i ostatecznie osunęliśmy się tylko o 1 pozycję w dół tabeli. Trzeba docenić 15 punktów, które wywozimy z Węgier – podsumował kierowca ORLEN Team.