czwartek, 5 października 2023

Rozmowy ze sportowcami: Mateusz Cierniak

Mateusz Cierniak ma za sobą wyjątkowy, ale i bardzo udany sezon. Młodzieżowiec PLATINUM MOTORU Lublin dołączył do ORLEN Teamu, obronił tytuł mistrza świata, a razem z zespołem po raz drugi z rzędu sięgnął po drużynowe mistrzostwo Polski.

W kończącym się sezonie żużlowym niewiele rzeczy mogło potoczyć się lepiej dla Mateusza Cierniaka. 21-latek na zakończenie swojej juniorskiej przygody stawał na podium niemal wszystkich imprez, w których wystąpił. Zapraszamy na wywiad, w którym mistrz świata podsumowuje zakończony sezon i opowiada o planach na zimę, wakacje i kolejny rok.

 

To był dla ciebie kapitalny sezon ukoronowany dwoma bardzo ważnymi medalami indywidualnymi i drużynowymi. Obroniliście tytuł jako zespół, co w tym roku przyszło wam łatwiej.

Mateusz Cierniak: Był to bardzo dobry sezon dla całej drużyny. Jechaliśmy równo. Jeśli ktoś zawodził, to inni nadrabiali, co jest ważne. Z siebie też jestem zadowolony, może poza kilkoma meczami, które mi nie wyszły. Większość sezonu odjechałem bardzo dobrze. Mi zeszłoroczny tytuł smakował chyba lepiej, a na pewno inaczej, bo był to pierwszy złoty medal dla Motoru i w dodatku zdobyty po odrobieniu dużej straty punktowej.

 

Dla ciebie jeszcze większym sukcesem było złoto FIM SGP2, czyli indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Ten tytuł też udało Ci się obronić. Tutaj który smakował lepiej?

Mateusz Cierniak: Zdecydowanie ten drugi. Pierwszy tytuł był dla mnie wyjątkowy, bo od początku kariery marzyłem o tym, żeby jeździć w mistrzostwach świata juniorów. W 2021 roku w Krośnie z dziką kartą zająłem drugie miejsce, więc apetyt urósł jeszcze bardziej. Rok później udało się zdobyć złoto. Zdecydowanie lepiej smakował drugi tytuł, bo to była droga przez mękę. Ostatni turniej przysporzył ogromnych emocji. Udało się obronić złoto na koniec mojej juniorskiej przygody i chyba nic nie smakowałoby lepiej niż to.

 

Emocje w decydującej imprezie były bardzo duże. Nie byłeś trochę zły? Tytuł mógł wymknąć się z rąk.

Raczej nie, bo ostatecznie udało się obronić złoto. Sam turniej nie nałożył na mnie jakiejś presji, ale w końcówce chyba za bardzo chciałem. Byłem bardzo blisko sukcesu. Wkradły się we mnie nerwy i dekoncentracja. Pozwoliłem emocjom nade mną zapanować, chociaż zwykle udaje mi się tego uniknąć.

 

Korzystasz z jakichś sprawdzonych metod na stres?

Nauczyłem się nad sobą panować. Czasem gdy się zdenerwuje, to wyżywam się na czymś i od razu wracam do pracy nad sprzętem. To pomaga w utrzymaniu koncentracji. Nauczyłem się też oddzielać to co w parkingu i na torze od tego, co dzieje się wokół.

 

Czy jest coś, co mogło pójść lepiej? Na wszystkich frontach radziłeś sobie świetnie.

Szkoda tylko finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, bo nie mogłem tam wystąpić z powodu odnowienia kontuzji barku. Celem były jednak zawody z cyklu FIM Speedway Grand Prix 2, więc nie mogę żałować. Postawiliśmy na odpoczynek, fizjoterapię i regenerację, by w pełni formy stanąć do walki o Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów. Dla mnie to było ważniejsze.

 

Sezon 2023 jest też wyjątkowy z innego powodu - przejechałeś go w barwach ORLEN Team. Jak wrażenia?

Bardzo pozytywne. Znalezienie się wśród tylu utytułowanych motorsportowców i nie tylko to także duże wyróżnienie. Wszystko układa się bardzo dobrze, wsparcie jest dla mnie istotne i liczę, że w kolejnych latach nasza współpraca będzie tylko kwitnąć.

 

W ORLEN Team i PLATINUM Motorze Lublin ścigasz się razem z Bartoszem Zmarzlikiem. Jak wyglądają twoje relacje z mistrzem świata?

Bartek bardzo dużo mi w tym sezonie pomaga. Mnóstwo czasu poświęcamy na rozmowy na temat przełożeń, silników, sprzętu czy samej jazdy. Jestem mu bardzo wdzięczny, bo jak tylko o coś go pytam, to zawsze służy mi wskazówkami. Żużel to sport indywidualny, więc nie zawsze wsparcie od kogoś innego wystarcza, ale wiem, że mogę na nim polegać. Cała nasza drużyna w tym roku świetnie się dogadywała i pokazał to końcowy wynik.

 

Czyli za rok świetnie będziesz czuł się w zespole z Lublina.

Myślę, że tak. Nie planuję zmian klubowych.

 

Równie wyjątkowy z innych powodów będzie przyszły rok. Po zakończeniu wieku juniora dołączasz do grona seniorów. Obawiasz się?

To mnie raczej pozytywnie nakręca. Mam poczucie, że sześć lat jazdy juniorskiej wykorzystałem bardzo dobrze i zebrałem mnóstwo doświadczenia. Ostatni sezon przebiegł niemal w 100% po mojej myśli i czuję się odpowiednio nastawiony przed kolejnym rokiem. Nie nakładam na siebie presji, bo pierwszy rok w gronie seniorów bywa ciężki. To będzie fajna droga. Dotychczas dzięki biegowi młodzieżowemu margines błędu był trochę większy, więc teraz może być trudniej. Ale to raczej motywacja.

 

Jest coś, czego szczególnie będziesz od siebie oczekiwać?

Ogólnie staram się nie stawiać sobie jakichś krótkoterminowych celów. Przebieg kariery Jarosława Hampela czy Grega Hancocka potwierdza, że należy pracować i myśleć długofalowo. Niektórzy jeżdżą po 25 lat. Nie można wszystkiego chcieć na raz. Dlatego chcę dalej zbierać doświadczenie i świetnie się bawić. Wtedy zobaczymy, do czego mnie to doprowadzi. Po cichu liczę na awans do cyklu SEC, czyli walki o Mistrzostwo Europy.

 

Dawniej mistrz świata juniorów miał prawo do jazdy w cyklu FIM SGP. Ty co byś na to powiedział?

Chcę na to zapracować w przyszłości i dostać się przez eliminacje. Nie wiem, jak zareagowałbym teraz. Byłoby to ogromne wyzwanie i pewna szansa, ale nie muszę teraz o tym myśleć.

 

Zima za pasem. To czas intensywnych przygotowań dla żużlowców. Masz już jakiś plan?

Mniej więcej na przełomie listopada i grudnia rozpoczniemy treningi ogólnorozwojowe. Będziemy też szykować motocykle i analizować to, co wydarzyło się w tym sezonie. Mocno analizuję swoją sylwetkę na motocyklu i staram się pracować nad mankamentami.

 

Co takiego udało ci się w ten sposób ostatnio znaleźć?

W zeszłym roku miałem nawyk przestawiania motocykla i odchylania się. W sytuacjach kryzysowych czasem trzeba to robić, ale na czele stawki ekwilibrystyka na motocyklu raczej nie jest efektywna. Dlatego zimą staram się wyciągać wnioski.

 

Dla żużlowców zima to także okres odpoczynku. Jakie masz plany na wakacje?

Odhaczam mój coroczny plan i jadę do Stanów Zjednoczonych. W tym roku polecę na zachód. Wcześniej to były Floryda i Chicago, a teraz w planach mam Kalifornię z Los Angeles na czele. Poza tym pewnie wyjazdy w góry, bo lubię wypoczywać aktywnie. Narty, deska, łyżwy, sanki - uprawiam chyba wszystkie zimowe aktywności, które pomagają mi poza sezonem zastąpić żużel.