środa, 3 kwietnia 2024

Rozmowy ze sportowcami: Jan Przyrowski

Jan Przyrowski jest jednym z najbardziej perspektywicznych młodych polskich kierowców. W ubiegłym roku zakończył przygodę w sporcie kartingowym, a od tego sezonu będzie zbierał doświadczenie w Hiszpańskiej Formule 4.

Jan Przyrowski ma za sobą niezwykle udane występy w sporcie kartingowym. W 2022 roku został brązowym medalistą Kartingowych Mistrzostw Świata w kategorii OK-Junior, a jako kierowca włoskiego zespołu Tony Kart został mistrzem WSK Euro Series. W sezonie 2024 zaledwie 15-letni podopieczny Orlen Team podejmuje się nowego wyzwania, jakim są występy w Hiszpańskiej Formule 4. W specjalnej rozmowie Przyrowski ogłosił, że nie jest to sufit jego możliwości i marzeń.

Aktualnie przebywasz w Hiszpanii, gdzie przygotowujesz się do startu sezonu Formuły 4 (10-12 maja). Jak idą treningi? Na jakich aspektach najbardziej się skupiasz?

- Przygotowania idą dobrze. Mamy za sobą dwa treningowe wyścigi w Formule Winter Series, które nie poszły źle. Na pewno dużo się nauczyłem i co prawda popełniałem błędy, ale wyciągnę z nich wnioski. Ponadto, oprócz jazd na torze przygotowujemy się na symulatorze i szlifujemy pewne niuanse w warsztacie Camposa.

 

Przed tobą kolejna nowość, jaką jest jazda w bolidach jednomiejscowych. Co cię w nich zaskoczyło? Czego musiałeś się nauczyć?

- Przede wszystkim fakt, że ten samochód jest trochę większy. Jest też większy silnik, auto lepiej hamuje, a do tego tory są dużo większe . Już nie jeździmy przez jedno okrążenie po50 sekund jak w kartingu, a po 2-2,5 minuty, co dla mnie jest bardzo dużą zmianą. Czego musiałem się nauczyć? Innego sposobu hamowania i używania kierownicy. W kartingu jednak dużo się nie skręca, a tutaj było coś innego. Tak czy inaczej, nic mocno mnie nie zaskoczyło i czuję się bardzo komfortowo w samochodzie.

 

W ubiegłym roku miałeś przyjemność pojawić się na campie Ferrari w Maranello. Jak wspominasz ten okres? Co ci dał w kontekście tego sezonu?

- Oczywiście kontakty, ale też szansę na pokazanie się i bycie zauważonym. Camp nie poszedł mi najlepiej i nie byłem super przygotowany, ponieważ nie miałem zbyt dużo czasu na jazdę tym samochodem i nie byłem z nim odpowiednio oswojony, aby dać z siebie wszystko. To była moja największa przeszkoda. Ogólnie wspominam jednak ten czas dobrze - poznałem dużo ludzi i fajnie było pojeździć po tym torze. Nauczyłem się tego, że bardzo ważne są kwalifikacje i żeby z każdego kółka wyciągać jak najwięcej i nie myśleć o tym, że to tylko treningi. Zawsze trzeba dawać z siebie 100%.

 

Mimo bardzo młodego wieku, masz na swoim koncie mnóstwo sukcesów. Który z nich był dla ciebie najważniejszy i który najlepiej wspominasz?

- Moje pierwsze kartingowe mistrzostwo Polski, które zdobyłem w 2016 roku. Najważniejsze to wicemistrzostwo Europy w kategorii OK Junior i 3. miejsce na kartingowych mistrzostw świata juniorów. Najbardziej dumny jestem jednak ze srebra na mistrzostwach Europy, ponieważ to nie jest jeden wyścig, gdzie trzeba mieć sporo szczęścia, tylko cztery rundy, z których wyciąga się punkty, a potem jedzie się w półfinale i finale. Z tego powodu mistrzostwa Europy są moim zdaniem trudniejsze niż mistrzostw świata. Trzeba być bardziej regularnym.

 

Jakie są twoje główne cele na ten sezon i kolejne lata?

- Na ten sezon - jak najlepsza jazda, a głównym celem oczywiście wygranie hiszpańskiej Formuły 4. Bardzo ciężko na to pracujemy z teamem i myślę, że jest to możliwe. Jeszcze nie odbiegam w daleką przyszłość, ale na pewno chciałbym za rok pojechać w Formule 3, ale czas pokaże czy uda się to zrealizować. Docelowym marzeniem jest oczywiście start w Formule 1.

 

Jak ważne według ciebie jest wsparcie Orlenu w twoich działaniach? Czy bez wsparcia takich firm młodzi zawodnicy mieliby szansę rozwijać się w świecie motorosportu?

- Było mi niezmiernie miło, gdy Orlen wsparł mnie w mojej dalszej drodze i nie będę ukrywał, mocno potrzebowałem takiej pomocy. Trzeba pamiętać, że nie wszyscy zawodnicy mają duży budżet na to, żeby zacząć profesjonalną karierę i sponsoring jest dla nich szansą na wybicie się szczególnie, jeśli zawodnik jest ambitny, próbuje osiągać coraz lepsze wyniki, ale sytuacja finansowa uniemożliwia mu skuteczną jazdę. W mojej ocenie takie wsparcie przydaje się każdemu.